III „b” sadzi las

25 stycznia, 2022 w Kroniki by admin

Mamy dla Was coś ze szkolnych kronik. Coś wyjątkowego – bo to nie krótka wzmianka, a cała historia z jesieni 1975 roku, do tego z paczką fotografii (niektóre mocno nadgryzł ząb czasu, ale…).

Są w historii naszej szkoły klasy, po których w szkolnych kronikach nie pozostał żaden ślad. Nie dlatego, że nie zasłużyły. Po prostu – tak wyszło. Czasem kronikarz był bardziej, czasem mniej pracowity. Czasem informacje są zdawkowe, czasem – jak w tym przypadku – zajmują kilka stron, choć dotyczą tylko jednego wydarzenia.

Oddajmy jednak „głos” szkolnej kronice. Ilustrujemy ją zachowanymi i dołączonymi do treści zdjęciami. A na końcu wrzucamy też malutki e-book z całym tym właśnie fragmentem szkolnej kroniki. Jest podobnych historii w szkolnych kronikach więcej, więc… to nie ostatnia, której poświęcamy tu uwagę. Stay tuned, folks 🙂

 

Zaczynamy cytować kronikę:

 

* * *

 

Klasa III „b”

W październiku nasza klasa pracowicie spędziła dni wolne od nauki przeznaczone na wykopki. Nazwa tych „wakacji” nie wiązała się wprawdzie z charakterem naszej pracy, bo nie zbieraliśmy ziemniaków, ale pracowaliśmy w lesie.

Wykorzystanym przez nas środkiem lokomocji z Krzepic do Parzymiech był autobus. Po godzinie marszu z przystanku do leśniczówki dotarliśmy uśmiechnięci chociaż troszkę zmęczeni.

f01

Końcowym etapem drogi była ścieżka przez las, którą przebyliśmy nocą.

Wbrew przewidywaniom „co płochliwszych niewiast” nikt nie został zjedzony ani porwany przez wilki, na miejscu odliczyła się cała grupa w składzie:

Grażyna Czarnota

Małgorzata Bzdzion

Maria Filak

Halina Grochowska

Jolanta Jagieła

Zofia Kowalczyk

Alicja Mońka

Wanda Imiełowska

Maria Jelonek

Barbara Sikora

Maria Paturej

Elżbieta Orłowska

Krystyna Nowak

Krystyna Kopczyńska

Zofia Szyszka

Alina Wróbel

Danuta Spaczyńska

Krystyna Szczuka

Małgorzata Ślązak

Halina Smorąg

Henryk Pąchalski

Krzysztof Jędryszczak

Andrzej Kulej

Marek Korzekwa

Bogdan Wojtyra

Wychowawczyni prof. A. Rolek licząc na naszą dzielność przybyła dopiero rano.

f02

Nabrawszy rutyny, drogą przez las nie straszny był nam nawet nocleg w stodole, gdzie spały z nami różne miłe zwierzątka.

Rano każdy z wielkim zapałem zabrał się do pracy.

Pierwszego dnia głód zaspokoiliśmy prześwietną ofertą kucharek pod kierownictwem doświadczonej druhny Zosi Szyszki.

Poobiedni wolny czas spędzaliśmy na grzybobraniu.

f03

Starszy druh Krzysiek święcił swe trofea.

f04

Po całodziennej pracy wieczorem odpoczywaliśmy przy ognisku.

Praca w lesie wymagała dużego nakładu sił, zwłaszcza, że słońce dogrzewało niezgorzej, więc odpoczynek był konieczny.

Nieodłącznym towarzyszem pracy była butelka z wodą.

f05

A lody smakowały wtedy najlepiej…

f06

Nasi chłopcy jak zwykle pełni animuszu…

f07

Tego typu „wybryków” również nie brakowało.

f08

Najwytrwalsza była druhna Zośka, która zachowała jeszcze uśmiech na twarzy.

f09

A tak mniej więcej odpoczywaliśmy.

f10
f11
f12

Bardzo szybko zbliżyliśmy się do końca „naszych dni powszednich” i tak dnia 7. października 1975 r. opuściliśmy obozowisko również w pełnym składzie.

f13

Chociaż byliśmy zmęczeni, jednak niezbyt chętnie chciało wracać się do szkoły.

 

* * *

 

Tyle kronika.

Tutaj zostawiamy dla Was link do oryginału. To taki jakby e-book w formacie .pdf – złożony z fotokopii kroniki. Można go pobrać dla siebie.

 

(W cytacie z kroniki staraliśmy się zachować pisownię oryginału.)